O mnie

Z wykształcenia jestem, co może się wydać zaskakujące, magistrem wychowania fizycznego. Uczyłam wf w szkole i prowadziłam męski zespół koszykówki. Mam tytuł menedżerski i patent sternika jachtowego. Mieszkam na warszawskim Bródnie i emerytura to dla mnie bardzo fajny czas. Nie obawiam się jej, bo mam wiele pasji, które nie pozwolą mi na nudę. Żegluję, niedaleko domu mam działeczkę, lubię przygotowywać przyjęcia, własnoręcznie zdobić pisanki i również własnymi rękoma robić prezenty.

 

I chociaż mam co na starość wspominać, to uważam, że jestem na tym etapie, że wspomnienia trzeba nadal tworzyć.

32 lata pracowałam na różnych szczeblach oświaty (od przedszkola aż po uniwersytet i prowadzenie kursów zawodowych), ale w wieku, w którym inni myślą raczej o końcu życia, niż o rozpoczynaniu go na nowo, zostawiłam za sobą szkołę i odeszłam „donikąd”. Miałam wtedy w perspektywie operację serca (opisaną później w powieści „Sami sobie nigdy”).

 

W 2011 zaczęłam w pełnym zakresie działać na rzecz organizacji charytatywnych: fundacji prowadzącej żeglarski program wychowawczy i drugiej, pomagającej chorym dzieciom. Od tamtej pory moim głównym zajęciem stało się żebranie. Oczywiście, że nie dla siebie, tylko dla Podopiecznych! Moim największym osiągnięciem na tym polu jest „wyżebranie” dla rodziny chorego dziecka domku z ogródkiem.

Jako autorka zadebiutowałam w roku 2014 komedią obyczajową: „Scenariusz z życia” wydaną przez Naszą Księgarnię w ramach cyklu „Babie lato”. Nie wszystkie moje późniejsze powieści są takie wesołe. Piszę „o życiu” i w moich książkach pokazuję jego obie strony – tę jasną (szczęśliwą, wesołą, pełną sukcesów), ale również tę ciemną (samotność, cierpienie, krzywdę i niepowodzenia).

 

I chociaż w twórczości wykorzystuję własne doświadczenia (rzadziej osobiste, częściej zawodowe), to nie są to książki o mnie.

 

Bohaterowie tych historii niczym nie różnią się od naszych sąsiadów. To ludzie z krwi i kości, wrażliwi i  przepełnieni emocjami, mający swoje wzloty i upadki. Nie zawsze w ich życiu wszystko przebiega szczęśliwie, ale ich losy, motywy i ich konsekwencje dają nam wiele do myślenia.

Czytając moje powieści pamiętaj, że to wydarzyło się naprawdę, co jest w nich najmniej prawdopodobne.